HomoHogwart
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


HomoHogwart wita wszystkich na swoim pokładzie.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Choi Kirike

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Choi Kirike

Choi Kirike


Skąd : Korea
Różdżka : 11 cali, Drewno z drzewa wiśni, drzeń włos smoka. różdżka sztywna
Liczba postów : 18
Urodziny : 26/12/2005

Choi Kirike Empty
PisanieTemat: Choi Kirike   Choi Kirike I_icon_minitimePią Lut 17, 2012 12:34 am

Choi Kirike Kirike
(nie mam pojęcia, nie było podpisane)

Imię i nazwisko: Choi Kirike
Data urodzenia postaci: 26 grudnia 2005
Skąd pochodzi: Korea
Obecne miejsce zamieszkania: Menchester
Orientacja: Mimo iż płeć partnera nie ma dla niego znaczenia, to jakoś tak lepiej mu się układa z własną płcią.
Typ: To zależy od partnera, ale często lubi dominować.

Czystość krwi:Określa się mianem czystej, ale tak naprawdę nie ma stu procentowej pewności ku temu ze względu na małą wiedzę o swoim ojcu.
Bogin:Postać wuja – brata rodzonego mamy.
Patronus: ognisko niebieski Sasin (Sasin - mitologiczne zwierzęta, strażnicy czterech stron świata)
Proponowany dom: Niech Tiara sama zadecyduje
Klasa w której obecnie jest postać: V
Od której klasy uczy się w Hogwarcie: Wcześniej mieszkał w Korei i jako członek zamożnej rodziny miał nauczanie indywidualne.

Wygląd postaci: Kirike jak na swoją narodowość jest wysokim chłopcem. Licząc sobie 1.74 metra wysokości przy jego szczupłej sylwetce można sądzić było że jest atletycznym chłopcem. Co zresztą w praktyce było prawdą. Blond kolor włosów był u niego naturalny, jednak zupełnie nie występujący w jego rodzinie.
Dodatkowym elementem wyróżniającym go wśród tłumu są dwa znamiona. Jedno otrzymane przez matkę naturę prawdopodobnie w spadku po jego ojcu, bowiem w rodzinie rodzicielki czegoś takiego nie było. A mowa tu o ciemniej zabarwionej skórze na wewnętrznej stronie dłoni co kształtem przypominało księżyc o sierpowatej postaci. Drugie to pewien symbol wypalony na łopatce. Tyle że chłopak skrzętnie ukrywał je przed oczami innych więc tak naprawdę nikt o tym nie wie.

Charakter postaci: No cóż tu się zaczynają nieco schody.
Na co dzień Kirike może się wydawać sympatycznym chłopakiem. Jeśli ktoś poprosi go o pomoc to po ustaleniu „zapłaty”, która może być najróżniejsza. Od oddania w przyszłości jakiejś przysługi po wymianę wiedzy czy informacji. Pewne jest to że cena zazwyczaj jest proporcjonalna względem wykonanej pracy. No ale ta też w lekkim stopniu jeszcze jest zależne od humoru Koreańczyka. Ponadto wiedza przychodzi mu łatko, lubi nawet się uczyć, nie przesadnie, bowiem tak naprawdę najchętniej spędziłby całe dnie na włóczeniu się bez celu w samotności zwiedzając nieznane sobie zakątki, czy to budynku, dzielnicy czy nawet całego miasta.
Jednak nie daj Merlinie by ktoś natrafił na niego z rana po nocy nieprzespanej po koszmarach jakie niekiedy męczyły jego osobę. Stawał się wredny, niemiły i oschły. To samo tyczyło się kiedy przez przypadek zahaczyło się w rozmowie na temat śmierci jego matki, czy czasu kiedy opiekę nad nim sprawował jego wuj, bat rodzicielki. Przysłowie bez kija nie podchodź wcale nie jest nadgorliwością.

Historia postaci: To może nie telenowela ale na pewno też nie wesoła bajka na dobranoc.
Na początku wyjaśnijmy najważniejszą rzecz. Rodzina Choi należała do jednego z większych i ważniejszych historycznie klanów w Korei. Na domiar nieszczęśliwych okoliczności głową tego klanu po śmierci najstarszego członka rodziny stanęła kobieta.
Co prawda nie było to niczym karygodnym, ale dało to początek pewnemu przesądowi że ta rodzina będzie przyciągać nieszczęścia. Co zresztą też tak było. Dwoje najmłodszych braci Yongin zginęło w walkach przeciwko Czarnemu Panu. A sama kobieta w rozpaczy po utracie ukochanego najmłodszego brata na wiele długich miesięcy odmawiała wyjścia ze swojej sypialni. Niewyobrażalnie schudła, była słaba, nie wielu dawało jej szanse na przeżycie.
Dopiero po przypadkowym przybyciu wędrownej szamanki która zimą poprosiła o schronienie sytuacja się zmieniła. Długie rozmowy jakie kobiety przeprowadzały przez cały okres pobytu nieznajomej w rodowej rezydencji przyniosły wielką ulgę służbie i przyjaciołom rodziny. Yongin w końcu zaczęła wychodzić z pokoju i na nowo cieszyć się życiem. Miała tylko jedno „dziwactwo” jako pozostałość po przeszłości. Lubiła w nocy kąpać się w pobliskim strumieniu.
Pewnego razu na takim wyjściu spotkała włóczęgę. A tak przynajmniej sądziła. Ku wielkiemu zaskoczeniu owy jegomość okazał się być europejczykiem i do tego również czarodziejem. A to w jaki sposób podróżował było faktem że pragnął on pierwotnych doznać z samotnego przemierzania świata. Jego znajomość różnych zakątków świata jak i barwne opisy jakimi potrafił raczyć słuchających spowodowała że ta dwójka coraz częściej się widywała. Jak można przewidzieć stali się również potajemnymi kochankami.
Yongin dobrze wiedziała że nie może pokochać tego mężczyzny był on wolnym duchem dlatego zwyczajnie obydwoje korzystali z chwili wspólnej przyjemności. Po dwóch miesiącach jakie mężczyzna spędził w tym rejonie kraju postanowił przenieść się daje na północ. No cóż kobieta myślała że ta znajomość pozostanie tylko przyjemnym wspomnienie w sercu, jednak po odejściu podróżnika okazało się że jest ona w ciąży.
Dla głowy klanu i to do tego niezamężnej było to wręcz wbrew zasadom. Ale Yongin postanowiła urodzić dziecko i wychować je jako swoje co w Korei gdzie nadal panował patrylinearny system pokrewieństwa było wręcz nie do pomyślenia.
Jak można było się domyśleć dziecko przez inne klany nie było w pełni akceptowane. Zwłaszcza że miało kiedyś w przyszłości przejąć władzę klanu. Takiego precedensu jeszcze nie było i choć służba domu nie dawała dziedzicowi odczuć nieprzyjemności od siebie. Tym który był wyraźnie przeciw młodej latorośli był jego wujek. Gdy tylko nie było nigdzie w pobliżu matki małego, zachowanie względem niego odkręcało się o sto osiemdziesiąt stopni.
Młody Kirike jednak nie pozwalał sobą pomiatać. Wyuczona przez matkę pewność siebie i poczucie własnej wartości było istnym biczem na stryja. Co prawda ten miał nadzieje że ojciec chłopaka okaże się być jakąś miernotą i przez to chłopak nie dostałby w spadku daru magii, jednak w dniu jedenastych urodzin nadeszła sowa z wiadomością o miejscu czekającym w szkole na Kirike. Jednak z faktu pewnych tradycji miał on trafić tam dopiero kiedy skończy piętnaście lat. W wczesna edukacja miała odbywać się w domu. Tak więc chłopak pod bacznym okiem matki jako przyszła głowa rodziny był uczony wielu rzeczy. Sztuka tańca, walka tradycyjną bronią, do tego oczywiście magia. Nie taka jak w szkole, tu było wszystko na wyższym poziomie. A to wszystko by później móc pełnić godnie swoją rolę.
Wszystko wydawało się iść dobrze, ale nikt nie zauważał że Yongin jakby chudła. Ona sama dobrze to widziała, dlatego zakładała większą ilość warstw strojów na siebie by to ukryć. Ale kiedy ostatecznie zaniemogła było już za późno.
Kirike w wieku 12 lat został sam.
Co prawda nadal posiadał wujka, ale wiadome było że teraz jego życie będzie ciężką gehenną. Może i miał zostać następcą rodziny, ale przez fakt że nie miał jeszcze 15 lat nie mógł objąć należytej mu funkcji.
To co się działo przez dwa i pół roku z chłopakiem jest wiedzą tylko jego i Jewooka. Mężczyzna bardzo uważnie pilnował by Kirike z nikim nie mógł rozmawiać swobodnie. Ciągłe kontrolowanie następcy głowy rodziny było niby dla jego dobra, ale on wiedział lepiej. Stryj zamierzał go zabić i to nie była żadna tajemnica. Skąd to wiedział? Bo sam mu to wyznał. Że wraz z nadejściem jego piętnastych urodzin on już dopilnuje by chłopak nie obudził się na ceremonie. Co gorsza nie miał tego jak przekazać, bo wszelkie próby ujawnienia tego planu kończyły się tragicznie. Nie tylko dla Kirike, on wychodził z tego tyko z uszczerbkiem psychicznym. To co wuj robił to było powolne znęcanie się nad tym komu chłopak przekazał informacje i robił to na jego oczach. Czasami nawet jego własną osobą.
Młody panicz stracił nadzieję na ocalenie. Jednak jego los nie miał się dokonać w tamtym domu. W czasie kiedy stryj musiał na kilka dni wyjechać i zabrał ze sobą Kirike by mieć pewność że ten nie ucieknie miał okazje poznać wielu ludzi w tym młodego studenta z takim samym znamieniem na wewnętrznej stronie dłoni jakie i on posiada.
Firello Lade jako student nie był głupi, dobrze znał pogłoski o prawdziwej naturze Choi Jewooka. Udał że jest zainteresowany starszym mężczyzną tym samym zyskał sobie sposobność do zbliżenia się do chłopaka. Dzięki rewelacyjnym umiejętnościom warzenia eliksirów przyrządził napój usypiający tak mocny by przełamać bariery ochronne mężczyzny i na tyle łagodny by nie wzbudzić w nim podejrzeń że nagle zrobił się śpiący. Mając wreszcie okazje porozmawiać z Kirike, okazało się że obydwoje mają fotografię tego samego mężczyzny który był ich ojcem.
Kiedy tylko wyszła też na jaw straszna gehenna chłopaka jaką przezywał on z wujkiem, młody europejczyk postanowił mu pomóc. Tuż przez piętnastymi urodzinami spotkał się z Jewookiem niby to na rozmowę, a tak naprawdę przybył do domu by dać chłopakowi eliksir neutralizujący wszelkie trucizny. Praca nad tym wywarem trwała prawie trzy miesiące, ale młodzik nie żałował tego czasu, zwłaszcza że w dzień piętnastych urodzin Kirike żył i miał się dobrze.
Jak się szło domyśleć Jewook nie był z tego zadowolony. Do tego stopnia wpadł w wściekłość niepowodzenia swego planu że na oczach chciał zabić chłopaka. Straż rodziny jednak nie pozwoliła na ten haniebny czyn. Kirike został ocalony i był teraz głową klanu. Jednak to nie było to czego chłopak chciał. Na rzecz ciotecznej siostry swej matki. Kobiety jakie jednej z niewielu która prawdziwie lubiła go zrzekł się władzy na jej ręce. Oczywiście wszyscy byli w szoku ale to czego chłopak chciał był w końcu spokój i wyprowadzenie się stąd.
Kirike chętnie wrócił z Firello do Anglii gdzie student miał kontynuować swoje nauki by za rok kończyć edukacje i przystąpić do egzaminów na nauczyciela eliksirów. Co do młodzika? Miał on trafić do brytyjskiej szkoły dla czarodziejów zwącą się Hogwartem.

Opis rodziny:
Choi Yongin – rodzicielka chłopaka, czarodziej czystej krwi i to od wielu pokoleń
Choi Jewook – młodszy brat matki, najstarszy z trójki braci – również nie żyje.
Firello Ladel – przyrodni brat ze strony ojca, jego matka również była czystej krwi.
Carlos Ladel – ojciec Kirike i Firella, brak wszelkich informacji o jego osobie, nie wiadomo nawet czy jeszcze żyje.


Ciekawostki:

    ✔Dzięki bratu jest bardzo dobry w ważeniu eliksirów
    ✔Nie znosi kiedy ktoś zachodzi go od tyłu
    ✔Ma zwyczaj lekkiego przechylania ba bok głowy gdy o czymś intensywnie myśli.
Powrót do góry Go down
http://firello.blog.onet.pl/
Haerowen Grace
Admin
Haerowen Grace


Skąd : się biorą dzieci?
Liczba postów : 51
Urodziny : 02/11/2006

Choi Kirike Empty
PisanieTemat: Re: Choi Kirike   Choi Kirike I_icon_minitimeSob Lut 18, 2012 10:28 am

Jaka długa historia! Dawno takiej nie widziałam.
Akcept, Slytherin :3 Miłej gry!
Powrót do góry Go down
 
Choi Kirike
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Sophie Choi

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
HomoHogwart :: Uczniowie-
Skocz do: